top of page
Szukaj

Ludzie jak ksiazki. O sztuce patrzenia bez slow….

W zgielku codziennosci, wsrod bodzcow, ktore zalewaja nas z kazdej strony – rzadko zatrzymujemy sie, by naprawde patrzec.

Nie na ekran.

Nie na powierzchnie.

Ale na czlowieka.


Ja patrze.


Patrze na ludzi tak, jak niektorzy czytaja ksiazki. Z uwaga, z zainteresowaniem, z ciekawoscia i bez zakladania z gory, co znajde.


Kazda twarz, kazdy gest, kazdy drobny ruch palca – to dla mnie fragment opowiesci, rozdzial czyjes biografii.

Czasami czytam ja w ciemno.

Czasami wspolnie z kims.

Ale zawsze z ta sama intencja: zrozumiec.

Poczuc.

Byc blisko, nawet jesli tylko na chwile


Nie wiem, kiedy dokladnie po raz pierwszy pomyslalam, ze ludzie sa jak ksiazki.

Ale gdy tylko ta mysl zawitala do mojej swiadomosci – zostala ze mna na zawsze.


Ludzie to historie.


Jedne bardziej ukryte, inne pisane wielkimi literami. Niektorzy nosza okladki kolorowe i efektowne – i przyciagaja wzrok juz na pierwsze spojrzenie.


Inni sa jak starocie z antykwariatu – ledwo zauwazalni, zagubieni wsrod tlumu, ale gdy tylko otworzysz ich historie – nie mozesz przestac czytac.


To, co kocham w ludziach takich ksiazkach, to ich zlozonosc.

Fakt, ze nawet gdy wydaje sie, ze widzisz wszystko – to zawsze mozna wejsc glebiej.

Poznales wstep?

Swietnie.

Ale nie znasz jeszcze klimatu.

Ani zakonczenia.

Ani, co najwazniejsze – przeslania


Lubie znac kogos w kazdym zakamarku twarzy.🥹


To nie jest tylko ladne zdanie.

To sposob, w jaki odbieram swiat.


Twarz to nie tylko oczy i usta.

To linia szczeki, ktora drga, gdy ktos klamie.

To delikatne ruchy brwi, gdy ktos uslyszy czyjes imie. To cien pod okiem, gdy ktos nie spal przez strach, a nie tylko przez kawe.

Twarz to mapa.

Czasami zagubiona.

Czasami napisana na nowo.

Kazda zmarszczona chwilowo krawedz oka – to slad smiechu.

Kazda delikatna linia miedzy brwiami – to slad zamyslenia, troski, przezyc.

Patrze i rozpoznaje.

Czuje, kiedy ktos przeglada sie samemu sobie w lustrze, a kiedy ukrywa sie przed wlasnym odbiciem. Widze, gdzie sa niedopowiedzenia, gdzie trudne rozdzialy, gdzie luki w opowiesci…


Obserwacja to nie tylko patrzenie.


To wyczucie tempa, emocji, nieoczywistego kontekstu.

To zaufanie do wlasnej intuicji i szacunek do historii innego czlowieka.

Kazdy z nas nosi cos, czego nie widac.

Ale czesto wystarczy byc obecnym – z otwartym spojrzeniem, bez osadu – zeby poczuc czyjes prawdziwe „ja”.

Nie znam lepszego sposobu na rozwoj empatii niz obecnosc.

Nie w slowach, nie w analizie, ale w byciu.

W ciszy, w milczeniu, w sluchaniu, czego nikt nie wypowiedzial.


Mozesz byc kimkolwiek.

Programista, mama, kelnerem, psychologiem, menedzerka.


Sztuka obserwacji nie jest przywilejem – jest mozliwoscia.


Dostepnym codziennie.

Nie chodzi o to, by tworzyc portrety ludzi.


Ale zeby widziec ich bardziej prawdziwie.


Odkrywac zamiary, nie tylko dzialania.


Czytac nastroje z kolorytu skory.


Rozpoznac niepokoj w ulozeniu dloni.

Z czasem to styka sie z czysta empatia.

I z wrazliwoscia.

I z czuloscia.


Jesli czytasz to teraz – zatrzymaj sie.

Podnies wzrok znad ekranu.

Rozejrzyj sie - tak jak sie rozgladam.


Zobacz czlowieka. Nie rzecz. Nie role.

Czlowieka.


I pomysl – co nosi w sobie?

Jaka jest jego historia?

Czy moze byc napisana na nowo?

Czy moze trzeba ja tylko uslyszec?


Nie wszystko, co wartosciowe, musi byc glosne..


Czasem najwieksze historie ukryte sa w najcichszych zakatkach twarzy.

ree

Dziekuje, ze jestes.

Z miloscia

LLWSKA❤️






 
 
 

Komentarze

Oceniono na 0 z 5 gwiazdek.
Nie ma jeszcze ocen

Oceń
bottom of page